-*Co jest?! Nie wyczuwam ich chakry...jeden się do mnie zbliża ale raczej mnie nie zobaczył pora przejść w tryb ukrycia
Składam gest
-*Meisai Gakure no Justu!* staję się niewidoczny urywając dalej swoją chakrę skręcam troczę na prawo przemieszczają cię w stronę nieznajomych.
-*Czyżby inny użytkownik Kagura Shingan?*
Offline
Wydarzenia: Niewielka część wojsk Kusy razem z Utakatą przejęła władzę w Ishi-Gakure. Poprzez zabicie tamtego przywódcy, kraj został siłą przejęty, a teren wcielony do kraju Traw. Porządku pilnuje tam oddział wojska. Kraj Rzek również znikł z mapy. Został wcielony do Kraju Deszczu. Ochroniarz tamtejszego przywódcy zdradził go i zabił przejmując władzę, a następnie umożliwił wstęp części wojsk Kusy na tereny kraju. Połowa armii kraju Rzek uciekła, a połowa złożyła przysięgę nowemu władcy. Spora część ninja Ame umacnia granice ich terenów, oraz pomaga w utrzymaniu granic Ishi. Kusa również umocniła obronę granic zwiększając ilość wystawionych tam żołnierzy. - O tym wszystkim wiedzą szpiedzy Oto,Konohy,Iwy oraz Kumo. Część informacji wiedzą nawet zwykli ludzie.
Szpiedzy Konohy i Iwy wiedzą również o mobilizacji wojsk na granicy z krajem Wodospadu.
[MITO]
Oboje z nadciągających przeszli obok Ciebie nie zauważając Twojej obecności. Mogłeś im się teraz przyglądnąć i stwierdzić, że z pewnością ukrywają swoją chakrę.
[FOX]
Miałeś racje, użytkownik Hyoutonu szybko odnalazł konającego towarzysza, Ciebie już nie było w pobliżu. Sam jednak nie znał medycznego jutsu. Wyruszył po pomoc, jednak, gdy już przyprowadził medyka to zastał martwe ciało. W taki sposób nie uzyskałeś szpiega, jednak zebrałeś wiele istotnych informacji.
Offline
Przez chwilę podążam za nimi utrzymując odległość nie większą niż 10 metrów.
Próbuje Wyczytać im z myśli jak najłatwiej dostać się do siedziby ich przywódcy przy okazji przeglądam inne informacje...
Offline
Jednak ta dwójka była tylko podrzędnymi ninja i nie wiedzieli praktycznie nic o Kage Kusy. Wiedzieli, że wybory były sfałszowane, a sama jego osoba jest jakaś tajemnicza i chodzi wiecznie zamaskowana. Jeden martwił się, czy rodzina w kraju Rzeki jest bezpieczna pomimo ataku wojsk, a drugi zwyczajnie nie myślał o niczym istotnym.
Dowiedziałeś się jeszcze, że należą do oddziału patrolów.
Offline
Dalej podążam w stronę wioski
-*Już chyba niedaleko...Narazie idzie dobrze*
Dokładnie badam teren przede mną...
Offline
Wydarzenia: Wojska rozpoczęły walkę na terenie kraju Wodospadu. - Wiedzą o tym szpiedzy Konohy, Iwy i Kumo.
[MITO]
Nagle przed Tobą wbił się Kunai z notką. Pewny swojego absolutnego ukrycia nie byłeś zdolny uniknąć, ani nawet zdążyć się teleportować. Dostałeś wybuchem i z płytką raną brzucha oraz głęboką uda uderzyłeś z impetem o drzewo, aż zabrakło Ci chwilowo oddechu.
- Wyczuwam strach... Naprawdę Ci z ANBU są tacy głupi? To, że tyle przeszedłeś bez problemu nie znaczy, że dalej będzie tak samo. Jeju... nie słyszałeś powiedzenia "Im dalej w las tym więcej wilków"? - głos dochodził z jednego z drzew. Po chwili zeskoczył mężczyzna o długich, białych włosach związanych w kucyk. Miał na sobie strój przypominający ten, który noszą Jounin'i jednak nie był identyczny. Jego skóra była blada, a na jego ustach widniał szyderczy uśmieszek.
- Mama mówiła, że nie wolno bawić się jedzeniem, ale ja lubię pomęczyć biedne muszki... Za trzy sekundy wybuchnie coś za Tobą. - powiedział i stał z założonymi na pierś rękami.
[FOX]
Twój klon widział liczne oddziały wojsk przemieszczające się w stronę kraju Wodospadu. Po chwili został zniszczony przez senbon.
Offline
-*Cholera! Oberwalem w tropieniu jest lepszy niż ja...i równiez ukrywa chakre*
Po jego słowach rozrzucam kunaie na lewo i prawo i od razu po tym znikam.
Pojawiam się w swoim domu błyskawicznie opatruje swoje udo i wracam na miejsce wybicia jednego z kunaiow gotowy do błyskawicznego uniku.
Offline
Podczas, gdy Ty opatrywałeś sobie udo On złożył wszystkie Kunai w jedno miejsce i nakleił na jednym z nich wybuchową notkę. Następnie się ukrył i czekał aż znów się pojawisz, gdy to zrobiłeś zostałeś poczęstowany kolejnym wybuchem, który sprawił, że Twoje wcześniejsze rany powiększyły się, a w dodatku zarobiłeś kilkanaście mniejszych. Wybuch po raz kolejny sprawił, że zostałeś odrzucony, jednak ten był widocznie słabszy. Przeturlałeś się bezwładnie po ziemi, aż uderzyłeś o kamień. Wtedy się zatrzymałeś.
- Masz mnie za idiotę? Wszyscy słyszeli o Żółtym Błysku Konohy i jego zdolnościach. Nie nabiorę się na te sztuczki, gdyż wiem, że musisz pojawiać się przy swoich znaczkach. - mówiąc to wyszedł znów z ukrycia.
- Może Ci pomóc? Umiem ukrywać chakre, mam sporą widzę na Twój temat i mój węch jest doskonały. Po za tym mam spore zdolności Taijutsu. - mówiąc to wyciągnął kastet z ostrzem i założył na prawą pięść.
Offline
-Skąd masz informacje o mnie? I kim wy do cholery jesteście?!
Podtrzymując się jedną ręką o ziemie podnoszę się i obserwuję przeciwnika.
Offline
Mężczyzna zaśmiał się.
- Mówili mi żebym nie zdradzał nic, ale powiem Ci, że jestem Jounin'em Ame-Gakure. Nazywam się Sakami Tonaru, miło mi poznać... Mito Namikaze. - mówiąc to oparł się o drzewo za sobą i obserwował Cię.
- Wiem sporo o Tobie, gdyż mam takie natręctwo... lubię być dobrze poinformowany o wrogu. Wiem o każdym silniejszym shinobi w każdym kraju. No prawie o każdym. - i zaczął bawić się kastetem z ostrzem.
Offline
-Czyli nie unikniemy walki...
-*Patrząc na swoje rany musze to szybko skończyć...*
Tworzę dwa klony obok siebie pierwszy wyrzuca kunaia wysoko drugi zaś składa gest...
-Kunai no Ame!- wielka ilość kunaiów leci w stronę oponenta ...
Offline
Sakami stał pod drzewem, przez co wiele kunai wbiło się w konary, a jedynie kilka odbił, a następnie wbite obok kopnął, by poleciały trochę dalej.
- Jesteś uciążliwy z tymi kunai. Wiesz ile musiałem się naschylać, by tamte pozbierać? A teraz tyle ich jest. - powiedział i zawiązał jedną ręką kilka pieczęci, obok niego pojawiła się jego kopia.
- Też umiem tworzyć klony. - powiedział, a klon zasłonił go.
Offline
-Do dzieła!
W momencie wypowiedzenia tych słów wszyscy znikamy pojawiamy się przy najbliższych kunaiów jeden z prawej drugi z lewej a trzeci za nimi i po raz kolejny ciskamy po kunaiu i znów znikamy.
Wracamy w miejsce w którym staliśmy na początku lecz tylko we dwóch wszyskto działo się dosłownie sekundę.
Offline