Dziewięć Godzin - Mini Event
[html] <p align="justify">Za kilkanaście minut miał nadejść poranek. Konoha powoli budziła się do życia, jednak ulice wciąż były dosyć puste. Gdzieniegdzie można było dostrzec jakichś zaspanych przechodniów, których zawód wymagał tak okropnej godziny pobudki. Ta wiecznie tętniąca życiem wioska właśnie nabierała oddechu, by do późnego zmroku żyć tak, jak żadna inna. I był to dzień z założenia identyczny jak wszystkie poprzednie, a jednak historia Kraju Ognia nie była usłana różami. Tragicznych wydarzeń było więcej, niż którykolwiek Kage chciałby się przyznać. Niektórym można było zapobiec, a niektóre były spowodowane efektem motyla - namnożeniem małych decyzji, ruchów i wydarzeń, które doprowadziły do katastrofy. Ten dzień miał być podobny do poprzedniego i rzeczywiście był, lecz odnosił się nie do dnia wczorajszego, a tego sprzed kilkunastu lat. Oto historia ponownego uwolnienia Dziewięcioogoniastej Bestii, Kyuubiego, potwora znanego jako Kurama. </p>[/html]
~***~
[html] <p align="justify">Naruto Uzumaki, który od samego urodzenia został Jinchuuriki właśnie w zupełnym spokoju spał w swoim mieszkaniu. Zapach ramenu wciąż unosił się w powietrzu, jako że miski stały dalej na stole niesprzątnięte. Wydawałoby się, że sytuacja jest zupełnie spokojna, lecz dla kogoś, kto potrafił wyczuwać chakrę było zupełnie inaczej. Ten moment był niczym nadciągające, burzowe chmury - zwiastował coś strasznego. Niezaprzeczalnie najsilniejszy ninja Konohy spędził bardzo wiele swego czasu w świętym miejscu dla żab - na Górze Myōbokuzan gdzie poddawał się intensywnemu treningowi. Chakra natury była tak samo silna, jak niebezpieczna dla tych, którzy nie potrafili nad nią zapanować, jednak Naruto nie należał do żółtodziobów. Senjutsu nie było mu obce, chociaż nigdy nie spędził tak wiele dni gdzieś, gdzie jego przepływ chakry był zupełnie inny. Zapewne to właśnie ta naturalna chakra podtrzymywała w całości osłabioną już pieczęć, która powstrzymywała Kyuubiego od wydostania się. Powrót do Konohy ponownie wystawił już niezmiernie słabe Fuuinjutsu na próbę. Tyle lat więżenia najsilniejszego spośród Bijuu, którego chakra wciąż i wciąż wydostawała się na zewnątrz - to nie mogło nie mieć wpływu. Ciągłe osłabianie pieczęci rozszczelniło ją na tyle, że w tym momencie chakra samoistnie wydostawała się z Naruto, chociaż go nie zasilała - czułby to. Dlaczego Kurama nie poinformował go, że coś jest nie tak? Dlaczego bestia, z którą Uzumaki żył w zgodzie nie ostrzegła go? Można się jedynie domyślać, że ta wściekłość, ta furia, którą Kyuubi prezentował kilkanaście lat temu nie przeminęła. Ta nienawiść względem Kraju Ognia wciąż mogła płonąć w Dziewięcioogoniastym, jednak nie mógł nic z tym zrobić, nie mógł przełamać pieczęci, jednak mógł ją osłabiać czy tego chciał, czy nie. I tak właśnie się działo, aż doszło do krytycznego momentu. Fuuinjutsu nigdy nie było wzmacniane, nie było blokowane, by chakra nie wydostawała się na zewnątrz i nastąpiło najgorsze.
Ogromny huk rozszedł się po całej wiosce. Konoha natychmiast została postawiona na nogi. Strażnicy jakby wyrwani z głębokiego snu spojrzeli w stronę źródła hałasu. Jeszcze wczesna godzina i ogromne chmury dymu oraz pyłu nie ułatwiały dostrzeżenia problemu. Jednak w mroku pojawiły się dwa, szkarłatne, żarzące się niczym dwa rozgrzane węgle światełka. Wszyscy się zatrzymali, skierowali na nie swój wzrok i nastała przerażająca cisza. Każdy z paraliżującą obawą oczekiwał na jakiś sygnał z czym mają do czynienia, jednak nikt nie spodziewał się tego. Straszliwy, dudniący ryk rozdarł powietrze - po Konosze rozeszła się od niego aż fala uderzeniowa, która w najbliższej okolicy powybijała wszystkie szyby i połamała gałęzie drzew, ale także rozwiała dym oraz pył. Dziewięć powoli poruszających się ogonów było pierwszym widokiem, a później łeb Kuramy i te jego świecące, czerwone oczy, które niemalże odzwierciedlały gniew, gniew jaki może mieć istota, którą wiecznie więżą.
ANBU od razu pojawili się w mieszkaniu Akiego i jego gabinecie, lecz ku ich zaskoczeniu - Hokage w żadnym z tych miejsc nie było. Za to dało się go dostrzec na dachu swojej siedziby, z której przyglądał się całej wiosce. Tym razem przyglądał się zagrożeniu, które mogło zakończyć istnienie Konohy. Natychmiast obok niego zjawili się zamaskowani ninja. Nie odezwali się nawet słowem, gdyż nawet nie wiedzieli co powinni w takim momencie powiedzieć. Czekali na rozkaz.
- Wiedziałem, że kiedyś do tego dojdzie. Miałem nadzieję, że nie dożyję tego momentu. - odezwał się ze spokojem, jakim zazwyczaj emanował. Wszyscy drżeli ze strachu, ale nie on, nie Aki Hamuro. W tej chwili nie było czasu na strach, chociaż był on nieodzowny. Należało działać.
- Wezwijcie oddział Fuuinjutsu. Niech przygotują się do Rytuału Dziewiątki. Natychmiast przeprowadźcie ewakuacje wszystkich mieszkańców do Ame-Gakure. Niech każdy poniżej rangi Jounina ochrania innych - w walce z Kyuubim i tak nie mają najmniejszych szans. - stanowczy, niski głos wskazywał, że jest to rozkaz niepodlegający dyskusji. ANBU kiwnęli głową i w mgnieniu oka znikli, chociaż nie wszyscy - część została. Kurama od razu wyczuł chakrę Akiego i odwrócił się w jego stronę, a nawet zbliżył. Stawiał swe łapy na ulicach wioski, chociaż i tak nie obyło się bez zniszczonych budynków.
- Hokage, nadszedł czas wolności i zemsty. Przysięgam, że zginiesz, by zostać kroplą wody w szalejącym pożarze mego gniewu. - przemówił Bijuu, jednak nie uzyskał żadnej odpowiedzi, ani nawet reakcji. Aki stał spokojnie i czekał, ale na co? Tego nie wiedział nikt oprócz niego samego. - Naruto był porządnym dzieciakiem i nie żywię do niego urazy. To nie jego wina, że musiałem żyć w klatce, że próbowano mnie prowadzać na smyczy. Wy, ludzie, jesteście niezmiernie aroganccy jak na swoje możliwości. Wasze pragnienie władzy was zgubi i dziś będzie pierwszy dzień, w którym kończy się ten wiek - udowodnię, że wasze miejsce jest na kolanach. - dodał Kyuubi, by po chwili jednym, potężnym susem wyskoczyć poza mury Konohy. Samo wybicie się Bijuu pozostawiło niemałe zniszczenia w wiosce, a jego lądowanie zatrzęsło tak ziemią, że wystarczyło to, by zawalić wcześniej osłabione budynki.
- Czcigodny Hokage, jakie są dalsze rozkazy? - zapytał drżącym głosem jeden z ANBU. Na te słowa Aki odwrócił się w ich stronę. Jego mina wyrażała więcej, niż trzeba było wiedzieć.
- Ruszamy do walki. - odezwał się i spojrzał ponownie w stronę oddalającego się Bijuu. - Kurama, to Twoja arogancja Cię zgubi. Jako Hokage przysięgam Ci, że nie pozwolę zagrozić Konosze. Udowodnię Ci, że Wola Ognia strawi każdego oponenta. - i po tych słowach samemu ruszył zebrać wszystkich, którzy mogli mu w jakikolwiek sposób pomóc. Zaczynał się prawdziwy test.</p>[/html]
~***~
[html] <p align="justify">A teraz trochę informacji. Zgodnie z powyższym postem - Kyuubi uwolnił się poprzez złamanie osłabionej pieczęci. Mimo że Bijuu wydaje się być w tym momencie niezainteresowanym walką, to Hokage postanawia ruszyć na bitwę z Kuramą, by nie żyć w cieniu katastrofy, która może w każdej chwili nastąpić. Tyle wyjaśnienia co do fabuły, a teraz co do przebiegu.
Jest to mini event, czyli wydarzenie, które zakończy się szybko. Dlaczego Kyuubi uwalnia się z mechanicznej perspektywy? Cóż, Naruto był bardzo długo nieaktywny, a nieaktywni gracze nie powinni posiadać Bijuu, które są znaczną potęgą i to ograniczoną ilością oraz specyfiką. Tym samym ogłaszam oficjalnie, że każdy gracz z Bijuu, który jest nieaktywny i tego nie poprawi, to straci swego demona. I nawet jeżeli jest zapisane, że demon jest zajęty, to może się to w każdej chwili zmienić.
Sposób prowadzenia będzie prosty, aby nie przeciągać tego wszystkiego w nieskończoność. Nie chciałem ot tak zabierać Naruto Kyuubiego, bo byłoby to wielce niefabularne, ale też nie chciałem prowadzić eventu, który trwałby długo i zakładałby, że może zginąć jakiś gracz. Ten mini event jest tylko po to, by uzasadnić fabularnie zmianę Jinchuurikiego.
Mini event zostanie podzielony na dwie części. Powyższy post jest częścią pierwszą, a druga - czyli walka - zostanie opisana później. Jako, że uwolnienie Kyuubiego to wydarzenie fabularnie ogromne, to pozwalam na pojawienie się KAŻDEGO gracza, który tylko ma na to ochotę.
Aby dołączyć do mini eventu należy po tym poście napisać swojego, w którym zamieścicie jak się tu zjawiliście, dlaczego i co chcecie robić.
Opcji jest tak wiele, jak tylko wymyślicie - możecie obserwować walkę z odległości, możecie pomagać rannym, możecie ewakuować ludzi z zawalonych budynków, a możecie też wziąć udział w starciu z Kyuubim. Jednak nie będziecie później pisać postów, w których opisujecie co robicie - to rozwlekłoby mini event, a tego właśnie chcę uniknąć. Wy w poście napiszecie tylko to, co chcecie robić, a ja jako Mistrz Gry i prowadzący mini event pokieruję Waszymi postaciami. Bez obawy - gwarantuję, że WSZYSTKIE postacie graczy przeżyją i zapewniam każdemu z Was mniejsze lub większe nagrody w zależności od działań. Dla niektórych mogą być to informacje, dla niektórych techniki, dla niektórych statystyki - różnie. W razie pytań piszcie na PW lub GG: 1032197. Czas na pojawienie się w mini eventcie jest do 14.11.2017 do godziny 23:59. Później wejście jest zamknięte. Akcja zakończy się gdzieś między wtorkiem, a czwartkiem, zatem sami widzicie, że wydarzenie jest niezmiernie szybkie.</p>[/html]
Offline
Akurat fabularnie byłem w Kraju Ognia. Po wyczuciu tak niesamowitego źródła chakry z czystej ciekawości ruszyłem w miejsce jej pochodzenia. Chciałbym jedynie obserwować całą walkę z demonem, a dzięki mojemu Kekkei Genkai, jak i umiejętności lewitacji mogę to robić niezwykle udanie.
Offline
Fabularnie przebywałem akurat na Żabiej Górze. Dostałem informację od dziadka Pa, że Naruto opuścił święte miejsce, postanowiłem zrobić to samo i wrócić na jakiś czas do Konohy. Jednak gdy zostałem przetransportowany do Wioski Liścia dostrzegłem jedynie zniszczenia i panikę. Jeden z ANBU powiedział mi co się dzieje. Postanowiłem dogonić oddział na czele którego stał Aki i chciałem walczyć z Dziewięcioogoniastym. To jakich technik itd chciałbym użyć napiszę na gg.
Offline
Fabularnie przebywam w oto gakure ,ale przybyłem ponnownor do konohy aby skończyć niektóre rzeczy tam pozostawione. Jadąc z kupiecką karawaną usłyszałem plotke o uwolnieniu się kuramy. Odrazu opuściłem karawany i udałem się do konohy by poznać legendarną siłe kuramy w walce.
Offline
Przebywałem obecnie w Konosze Byakuganem dostrzegłem niewyobrażalne pokłady chakry.
Błyskawicznie ubrałem strój Anbu I ruszyłem w stronę centrum gdzie dowiedzialem sie o Kyuubim.
Jako że jestem w oddziałach Anbu postanawiam pomóc w walce z Lisem może dzięki mojemu KG znajdę jego slaby punkt lub spowolnie techniką Fuuton: Sogekihei.
Offline
Dziewięć Godzin - Mini Event
[html] <p align="justify">Konoha została postawiona w obliczu największego zagrożenia od wielu lat. Historia Kuramy wciąż budziła niektórych mieszkańców po nocach z krzykiem, zatem nikt nawet nie próbował podważać rozkazów Hokage - wszyscy zgodnie ewakuowali się z wioski pozostawiając w niej cały swój dobytek, chociaż Bijuu oddalał się. Nikt nie mógł być jednak pewien, że Kyuubi nie wróci za kilka chwil, by uderzyć z pełną mocą. Nie można było ryzykować.
Aki błyskawicznie przemieszczał się po całej Konosze, aby dopilnować ewakuacji i przy okazji zebrać najsilniejszych ninja. Nie chciał brać chuuninów i geninów, gdyż to oni byli dopiero rozwijającą się nadzieją dla tej wioski niezależnie od sukcesu czy porażki w walce z Bijuu. Nie mógł pozwolić sobie na utratę przyszłości Kraju Ognia. Ame-Gakure natychmiast zostało poinformowane o całej sytuacji, a z tego miejsca informacje już rozeszły się do innych krajów, chociaż oczywiście z opóźnieniem.
W mniej niż pół godziny armia z Konohy została zebrana - część z Ame miała dołączyć w drodze, gdyż Aki nie chciał zwlekać. Plany Kyuubiego nie były znane, chociaż ten obiecywał śmierć Hokage. Nie wiadomo było dlaczego nie zaczął walki, gdy Kraj Ognia nie był przygotowany i to najbardziej martwiło Kage Wioski Ukrytej w Liściach. Szybko zaczęła się pogoń za demonem, który nie oddalił się wcale tak daleko. Sensorzy bez problemu wykrywali tak ogromne źródło chakry, zatem śledzili ruchy Kuramy, który został znaleziony w pobliżu półwyspu, na którym znajdował się również Kraj Herbaty.
- Kurama! - krzyknął Aki, za którym stała cała armia. Przypadkowo w niej znaleźli się także ninja niższej rangi. Przykładem mógł być Ichizo Hyuuga, który podążył za wszystkimi. Po wymarszu już nikt nie sprawdzał kto jest kim, zatem nikt nie zawrócił go. Był zresztą ANBU, a w tym miejscu nie brakowało specjalnego oddziału przyodzianego w płaszcze i maski. W oddali także pojawiła się tajemnicza postać, na którą nikt nie zwracał uwagi - Fox. Aktualnie nie był największym zmartwieniem Hokage, ani Kyuubiego, zatem w spokoju mógł z odpowiedniej odległości obserwować wszystko. Sharingan w jego oczach pozwalał mu czytać z ruchu ust, zatem mógł obserwować konwersację między legendarnym Kuramą, a Akim Hamuro, który już niejednokrotnie podkreślił, że nie bez powodu został Kage. Nieco później pojawił się również Batel Akuma, tajemniczy młodzieniaszek, o którym nikt nic więcej nie wiedział. Jego cel nie był znany, chociaż wydawało się, iż podziela pomysł Foxa. Zachował odległość i jedynie przyglądał się. Niestety nie był w stanie zrozumieć o czym mowa.
- Nie musisz wysilać gardła. Czuję waszą chakrę od samego początku. - zatrzymał się Bijuu i odwrócił, a później parsknął, jakby się roześmiał na widok Hokage i jego armii. - Postradałeś rozum? Opuściłem Konohę bez walki, a Ty przychodzisz z tym mizernym oddziałem, by stawić mi czoła? Głupota Hokage jest równie legendarna co ja sam. - i w tym momencie Kurama zaczął się odwracać, by ruszyć dalej.
- Nie pozwolę Ci odejść. Doskonale każdy z nas wie, że kiedyś postanowisz zniszczyć Kraj Ognia, a może i wszystkie kraje. Gniew jest Twoją cechą charakterystyczną. Nie pozwolę zaskoczyć się drugi raz. Zostaniesz pokonany tu i teraz. - Aki mówił całkowicie pewnie. Nie słychać było ani nutki zawahania w jego głosie. Był naprawdę przekonany, że on i ninja Konohy są w stanie pokonać Kyuubiego.
- Hej, hej, robaku, zważaj na słowa. Znaczysz dla mnie tyle, ile cała reszta i stanowisz jednakowe zagrożenie. Przypomnę Ci dlaczego reszta Bijuu obawia się mnie.
KONIEC
[html] <p align="justify">PODSUMOWANIE:
NAGRODY:
Możliwe, że pojawią się inne, fabularne nagrody. Pojawienie się w tym wydarzeniu dodało trochę sławy waszym postaciom - szczególnie Jiraiyi i Ichizo. Batel i Fox zostali zauważeni przez sensorów, zatem Kraj Ognia wie, iż obserwowali, chociaż w przypadku Batela nie wiedzą kim jest.</p>[/html]
Offline