Skumulowałem chakre i wysłałem do kręgosłupa bół ustał lecz władzy pełnej nie odzyskałem
Podciołem Kamiego
I Kopnąłem z całej siły gdy upadał (leżałem)
Odleciał bardzo wysoko uderzył w sciane kruszac ją w tym miejscu
Wstalem
zagryzłem walki
Ból był okropny
Offline
Kami spadł
Zawiązał pieczeci i wysłał na mnie słup pary wodnej z ziemi uniknołem
Lecz on odrazu zawiązał 2 pieczeci
i wysłał na mnie Kule ognia
Dostałem lekko ponieważ stworzyłem lekki pancerz
Offline
Kami podbiegł do mnie
Próbował uderzyć pięścia nasączoną chakra
Unikałem ciosów
Lecz nagle dostałem w brzuch tak silnym atakiem
że mój sharingan zwariował
Ten atak był z połowy chakry kamiego domyślałem sie
Sapał ze zmeczenia a ja leciałem cały czas do tyłu
Offline
Zawiązał pieczeci gdy ja leciałem wstecz
I dostałem jeszcze poziomym słupem Ognia
Oderzyłem o ściane
Upadłem
Leżałem 5min
Sedzia zapytał sie czy to koniec
Odpwoiedziałem ze tak łatwo sie nie poddam
Podniosłem się Wyplułem dużą ilość krwi
Offline
Popatrzyłem sie na prawo na trybuny
Krzyczała tak Kumiko
-Dasz Rade wierze w ciebie Itachi!
popatrzyłem na Lewo
Zobaczyłem Yumi Patrzącą na mnie surowym wzrokiem
-To dla was -szepnąłem i wyjąłem tabletke od Kumiko
Popatrzyłem chwile później ją połknąłem
po 30sek Moja chakra była poza granicami możliwośći
Kumiko mówiła że to sie bedzie utrzymywac 10min tylko a jak uzyje za wcześnie to zgine
Dopiero sobie przypomniałem
Miałem 10min do śmierci
Offline
Ból znikł
Kami użył 3 dziwnych Tabletek
Przed każdą zawiązał pieczeć i wypowiedzial jakies słowa
Wiedziałem że on też coś szykuje
Offline
Biegłem na Kamiego
Był on Duużo szybszy niż ja
Próbował mnie uderzyć
złapałem jego pieść
Był bardzo silny
Kopnąłem go w brzuch udleciał 2 m
ten okropny ból kręgosłupa znow mnie blokował
-Musze otwozyć 1 Brame... -pomyślałem
-Bendę szybszy rany sie zagoja ,silniejszy jeszce cieżarki zdejme
-On musiał uzyć raczej zakazanych tabletek -Myślałem dalej
Biegłem na niego Odbiłem sie od niego i odleciałem daleko za niego
Offline
-Kaimon kai! (Brama otwarcia uwolniona) -wykrzyczałem
Chakra mnie owineła Rany sie goiły ból znikł
-Yea! teraz czuje sie silny -pomyslalem
-To nie koniec powiedziałem do Kamiego
Zdjąłem 1 pare ciężarków
-haha ten starodawny sposob on nic nie daje tylko nogi męczy
-Pokazać ci że daje? -powiedziałem i upuściłem ciężarkipowstał wielki dym
kami był w dymie
Biegłem na niego z Predkościa S+ i uderzałem ciągle
Wykopałem wysoko
-1000 uderzeń! wykrzyczałem
Moje ręce zaczeły płonąc i z zawrotna predkościa dostawał każdy cios z siła tak ogromna że sam byłem zdziwiony
Odleciał i uderzył bardzo mcono w sciane
-to koniec -myślałem
Offline
Lecz on powiedział
-Mam jeszcze asa w rękawie- i wyciągną Jakiś zwój położył na ziemi
Staną na nim zawiązał pieczeci
A kopuła z chakry go otoczyła
Wsiąkał Chakre którą zapieczentował w zwoju
Ogromne ilości chakry pochłoną
-Bedzie trudno
-jesteśmy jak nowi a nawet lepsi niż na początku walki -myślałem dalej
Offline
Patrzyłem na jego chakre Sharinganem
Wydawała sie być inna
Jakby czyjaś
Staliśmy nieruchomo
Offline
Po chwili wylecialo na mnie setki kunai
Niewiadomo skad
Zaczołem je odbijac Zetsumei
Udalo sie lecz Kami znikl z oczu
Offline
Dostałem W plecy z Kopa a później dostałem Kunai w Nogę Nie widziałem Kamiego
Był on szybszy albo wykorzystywał jakąś technikę
Skupiłem Sharingan Coś zauważałem jakby smuga tylko
Po chwili dostałem mocno w brzuch
Wybił mnie w powietrze i Kopną w plecy , upadłem
Offline
Podniosłem sie chwile pomyślałem patrzac na smuge
-Jeżeli mi sie teraz nie uda to może być koniec Walki... -myślałem
Wyciągnołem urządzenie do wysysania chakry Wysłałem do niego dość dużo mojej chakry tak
Skupilem mocno sharingan tak że zamiast smugi ujrzałem kontury postaci Kamiego
zaczął na mnie biec
-Teraz! Musi sie udać...tak myśle -Mowiłem do siebie cicho
Offline
Kami próbował mnie kopnąc zablokowałem atak obróciłem sie tak że stał do mnie plecami
-Jeżeli włącze urządzenie to poczuje ubytek chakry i je zdejmie to mi nic nie da... -Myślałem
Przykleiłem mu urzadzenie do pleców przez co nie spostrzegł sie że je nosi podciołem go i odskoczyłem daleko
Zmniejszyłem przepływ Chakry do Sharingan
Zdjąłem 2 Ciężarki
Stałem sie strasznie szybki
Offline
Pojawiłem sie za nim Kopnąłem go w plecy
Później pojawiłem sie przed nim i wykopalem go w góre Wyskoczyłem dużo wyżej niż On Leciał i Wykonałem Katon: Goukakyuu no Jutsu Kula ognia uderzyła w niego przybijajac go do ziemi
Spadłem dużo dalej
Czułem że dużo czasu mi nie zostało musze szybko to zakończyc
On wyszedł z Dołka który wytworzył sie po Katonie
Offline