Wysłałem jednego z klonów, aby dotarł do Ciebie. Jego celem było zlokalizowanie Twojej pozycji i udało mu się to. W razie jego zniknięcia natychmiast po jego zniszczeniu w Twoją stronę poleciała kula ognia Goukakyuu, jednak jeżeli próbowałeś uniknąć go sam wybuchł jednocześnie Cię raniąc.

Gdy mgła opadła spokojnie stanąłem na ziemi i również trzymałem w ręku swoją katanę. Spokojnym krokiem ruszyłem w Twoją stronę.

Uniknąłem cięcia odchylając się w tył, shurikeny strąciłem swoimi, a zaraz po nich rzuciłem jeszcze w Twoją stronę kunaia z wybuchową notką, zaraz po tym ruszyłem w Twoją stronę.

Z racji strącenia kunaia ten wybuchnął, gdy tylko ustawiłeś się w pozycji defensywnej ledwo dostrzegłeś, że wylatuję z dużą prędkością z dymu, a w ręku mam wyładowanie elektryczne - Chiodri. Spojrzałem w Twoję oczy i zostałeś sparaliżowany w wizji dostrzegłeś, jak jesteś przebijany ową techniką na wylot. Padłeś na kolana a ja stałem nad Tobą i przystawiłem katanę do karku.

- Jakieś życzenia?

- Zdałeś.

Znikam z pola walki.


Gratulacje.