Wychodzę przed bramy wioski
-Mam nadzieję, że jak wrócę będę o wiele silniejszy!
Odwracam się i ruszam
-Według informacji muszę udać się do kraju Chmur tam go znajdę...
Tak więc długo nie myśląc ruszam w stronę Kumo...
Offline
-*Pomyślmy wiem jak się nazywa...nie mam pojęcia jak wygląda ale może uda mi się do wytropić po chakrze?...Nie, nie da rady musiałbym przedtem mieć kontakt z jego chakrą...będę musiał wypytywać mieszkańców Kumo*
Jestem już w połowie drogi do kumo za niedługo przydałby się jakiś postój...
Offline
Po jakimś czasie dostrzegam knajpkę
-O całkiem duża ta knajpa...może mają ramen!?
Przyśpieszam kroku i wchodzę do środka. Pełno jakiś zbirów od razu krzywo się na mnie patrzyli...
Podchodzę do barmana
-Witam, macie może ramen?
-Taa jest, jaki chcesz?- odpowiada barman
Patrzę w menu...
-Z podwójnym mięsem i do tego wodę
-Się robi...
Kilka stolików obok słychać szmery
-Patrzcie dzieciak z Konohy...co on tu robi? Nie znoszę ich....
-*Chyba nie jestem tu mile widziany...*
-Nie przejmuj się oni tu tak na każdego nie ważne z jakiej wioski po prostu nikogo nie lubią dziady jedne...- mówi barman
-Hehe, dzięki. Myślałem że tylko do Konohy coś mają
Czekam na posiłek
Offline
Po 5 min barman podaje mi ramen
-Smacznego.
-Dzięki- odpowiadam i zaczynam spożywać nie zajmuje mi to zbyt dużo czasu kończę jeść i popijam wodą...
-Ile jestem winien?
-20 ryo
Kładę 20 ryo na ladę i wychodzę
-Dzięki za posiłek
Wychodząc przed bar czaka na mnie 3 nieznajomych
Offline
Staję 10 metrów prze nimi
-Coś nie tak?- pytam spokojnie
-Nie lubimy tutaj psów z liścia! - krzyczy jeden z nich
-Psów!? Zaraz zobaczysz co "psy" z liścia potrafią!
-Dawaj!- cała trójka ruszyła na mnie
-Tajuu Kage bunshin no justu!- pojawia się dziesięć cienistych klonów
-Myślisz że przestraszymy się klonów?
Jeden z nich składa znaki my w tym czasie się rozbiegliśmy i każdy z nas wyciągną kunai...
Gość kończy pieczęci i wysyła w nas kulę ognia niszcząc przy tym dwa klony
Offline
Po chwili ruszamy na przeciwników i zaczynamy walkę na Taijustu
-*W sumie trochę się rozruszam*
Walka staję się trochę nudna gdyż nie mogą zniszczyć ani jednego klona
-Dobra zaczynamy!- klony zmieniają szyk czterech ruszyło na jednego z nich wykopując go do góry
-U...zu...ma...ki Naruto Rendan! Piąty klon duerza go mocno piętą w głowę i uderza o ziemię
-Jeszcze dwóch!
W mojej dłoni formuje się kula chakry klon łapie mnie za rękę i mocno ciska w jednego z nich
-Bunshin Taiatari! Wyleciałem prosto na niego i wbijam mu kulę chakry w brzuch
-Rasengan!
Ostatni przerażony odwraca się i ucieka
-Nie będę go gonił...niech ucieka- po czym klony znikają a ja ruszam dalej
Offline
Dochodzę do bramy wioski
Na wejściu standardowo dwóch strażników
-Czego tutaj szuka mieszkaniec Konohy?- pyta spokojnie jeden ze strażników
-Przybywam odbyć trening u niejakiego Amuri Tshunakiego. Wiecie może gdzie go znajdę?
-Oczywiście, że wiemy jakbyśmy mogli nie wiedzieć gdzie mieszka jeden z najwybitniejszych ninja naszej wioski. Musisz udać się na północny wschód w górac stoi jego niewielka chatka...mieszka tam razem z córką
-Dzięki za informację!
Offline
Przeskakując po dachach budynków dość szybko docieram na miejsce. Podchodzę do dość sporej "chatki" i pukam do drzwi
-Kto tam?!- słyszę krzyk z wewnątrz chatki
-Czy mieszka tu Amuri Tshunaki?
Offline
-Nie mam od razu zacznę przygotowania...Kage bunshin no justu!
- pojawiają się dwa klony -Wiecie co macie robić.Ostatnio edytowany przez Naruto (16-04-2014 13:43:51)
Offline
-*Sporo ich tutaj...ale raczej nie są zbyt silni. Za chwile klony zbiorą wystarczającą ilość chakry natury i dowiem się na co ich stać.*
Offline
Nagle na placu zaczęło się robić głośno
-Co się dzieje?
Offline
Po 15 minutach docieramy do chatki Amuriego
-Oto twoja zguba.
Offline
-Co się dzieje gdzie ja jestem...
- rozglądam się wszędzie tylko biały kolory po sam horyzontOstatnio edytowany przez Naruto (16-04-2014 14:57:13)
Offline