Naruto Club

Przeżyj wielką przygodę w świecie Shinobi! Dołącz do nas już dziś!

Ogłoszenie

1 Zgodnie z ustawą z dnia 04.02.1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) forum i cała jego zawartość podlega ochronie praw autorskich ˆ
2 Zaszła zmiana odnośnie poziomów chakry. Od teraz są limity, których nie da się przekroczyć bez wspomagaczy (10 000 chakry), a także odpowiednie poziomy chakry niosą za sobą pewne efekty.
3 Miejcie oko na SPRAWY ADMINISTRACYJNE!
4 Od tej pory Akademia Ninja jest zamknięta dla graczy. Zaczynamy grę od Genina. (Akademia działa dla NPC)

#31 18-11-2017 18:12:13

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

Medycy bardzo szybko zorganizowali cały transport, nie mięła godzina i wszystko było gotowe.
Transportowany jestem w taki sposób jak "lordowie" tylko w pozycji poziomej. W towarzystwie czterech geninów oraz dwóch medyków
-Ruszamy więc do Kumo. - mówi medyk wyglądający na "lidera" całej tej akcji
-Długo potrwa podróż?
-Koło 3 dni, musimy Cie nieść bo sam nie jesteś w stanie chodzić więc trochę to zajmie.
-No tak...
Ruszamy w stronę Kumo-Gakure...


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 

#32 21-11-2017 20:53:31

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

Dzień podróży minął bez żadnych utrudnień, spokojnym krokiem przemierzamy kolejne kilometry mijając malowniczą okolicę.
Będąc dalej osłabiony nie próbowałem iść o własnych siłach gdyż daleko bym nie zaszedł więc polegam tylko i wyłącznie na moich towarzyszach
-Jeszcze raz dzięki za transport! Jakoś się odwdzięczę!
-Nie obiecuj...też byłeś Geinem i wiesz z czym się to je...
-Ymmmm...no tak tak wiem dobrze...*Chyba nie wiedzą, że właśnie Genina niosą....może nie będę im mówił.*
Podążamy tak jeszcze jakiś czas.


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 

#33 23-11-2017 16:53:37

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

Nadszedł czas postoju, wszyscy są już bardzo zmęczeni tym tachaniem mojej osoby należy im się więc odpoczynek.
-Odpoczywajcie ile tylko chcecie nie śpieszy nam się nigdzie. Nie wykituje tutaj więc zbierajcie siły - mówiąc to próbuję wstać i rozprostować trochę kości
-Nie powinieneś wstawać, jesteś bardzo osłabiony.
-Spokojnie nic mi nie będzie. - wstaję z miejsca jednak po krótkiej chwili nogi same mi się uginają u upadam na dupsko -Może rzeczywiście nie jest to dobry pomysł.
-Zalecenia medyka prowadzącego twój przypadek. Leżeć i odpoczywać.
-Już dobrze...
Kładę się na moje jakże wygodne "łoże" i patrzę w niebo.
Po jakimś czasie zaczęło dziać się coś dziwnego nagle z nieba zaczęły spadać pióra...wymęczeni towarzysze błyskawicznie zasypiają...
-*Genjustu?!* - nie myśląc długo składam gest -Kai! - błyskawicznie uwolniłem się z iluzji, w momencie gdy rozkładałem dłonie po technice uwolnienia moje ręce, stopy i tułów zostały przytwierdzone do ziemi za pomocą czegoś w rodzaju pnączy...
-Co jest!? Kim jesteś czego od nas chcesz!? - rozglądam się nerwowo za napastnikiem, wiem ,że w tym stanie nie jestem w stanie się bronić
-Nie ruszaj się... - usłyszałem głos i nagle więcej pnączy owinęło się w okół mnie krępując moje ruchy do minimum
Dokładnie nad moją głową stanęła zamaskowana postać, która z kieszeni wyjęła jakąś dziwnie wyglądającą strzykawkę
-Teraz może zakłuć. - oponent wstrzykuje mi zawartość strzykawki prosto do żył na przedramieniu
-Co to jest!? Ciesz się, że nie mogę się ruszyć inaczej było by już po tobie!
-Zaraz się wszystkiego dowiesz Uzumaki Naruto... - po tych słowach tajemnicza postać zaczęła składać gesty...

Ostatnio edytowany przez Naruto (23-11-2017 16:54:05)


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 

#34 23-11-2017 19:35:55

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

-Skąd do cholery wiesz kim jestem!? - nie dokończyłem mojej kwestii i nagle stoję na przeciwko mojego oponenta w jakimś dziwnym pomieszczeniu, na ścianach znajduje się znak klanu Uzumaki
Nie myśląc długo wymierzam cios pięścią prosto w twarz...
Przeciwnik łapie moją dłoń bez problemu --Spokojnie, jesteś właśnie w moim Genjustu nie jesteś w stanie nic mi tutaj zrobić. Ja kreuję tutejszy świat. Chciałem mieć więcej czasu na rozmowę z Tobą. - po tych słowach ściąga kaptur z głowy a moim oczom ukazuję się staro wyglądający mężczyzna.
-Swój wygląd też kreujesz? Wyglądasz jak byś miał zaraz się przekręcić!
-Tak właśnie wyglądam w normalnym świecie, tak jestem już bardzo stary...
-Czego taki sympatycznie wyglądający dziadziuś chce ode mnie? Co tak właściwie mi przed chwilą zrobiłeś? I kim do cholery jesteś!?
-Już mówiłem uspokój się krzykiem nic nie załatwisz...widzę że temperament odziedziczyłeś po Kushimie...Nazywam się Uzumaki Ogami, możliwe ,że prócz Ciebie ostatni żyjący członek naszego klanu. - mówiąc to starszy pan siada na ziemi
-Kushimie? Zaraz, znałeś moją matkę!? - zaciekawiony siadam tuż przed nim .
-Czy znałem? Była dla mnie jak córka. Zanim trafiła do Konohy to ja się nią opiekowałem. Obiecałem sobie, że za wszelką cenę będę ją chronił. Niestety zawiodłem. Kiedy Kyuubi opuścił jej ciało byłem na skraju śmierci i nie byłem w stanie jej pomóc...postanowiłem więc pomóc jej jedynemu dziecku. Tak tobie Naruto. Obserwuję Cie od dawna. Po śmierci twojej matki użyłem pewnego zakazanego Fuuinjustu - zapieczętowałem się w pewnym pomieszczeniu w którym czas nie miał na mnie wpływu...nie starzałem się, zbierałem ostatki moich sił aby pomóc tobie gdy już wydoroślejesz. Byłem zapieczętowany przez 10 lat, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale nasz klan własnie w takich technikach się specjalizował. Po wyjściu z pieczęci odszukałem Cie, obserwowałem ale nie spodziewałem się, że tak szybko twoja pieczęć osłabnie...straciłem twój trop gdy udałeś się na trening w żabie góry. Nie wiedziałem jak bardzo naruszyło to twoją pieczęć. Gdy usłyszałem o uwolnieniu Lisa wiedziałem, że muszę działać. Więc jestem.
-Fuuinjustu? Nic mi o tym nie wiadomo. Bo niby skąd to miałem wiedzieć jak od początku mojego istnienia byłem sam? W jaki sposób mi pomogłeś bo nic z tego nie rozumiem. Zaaplikowałeś mi nieznaną  substancję bez żadnego ostrzeżenia! - wtrąciłem się w słowo starca
-Nie przerywaj mi co chwilę to się dowiesz...kropka w kropkę  Kushima...Wszystko zaczęło się na wiele,wiele  lat przed twoimi narodzinami, klan Uzumaki oraz Senju mięli między sobą bardzo ciepłe relacje, po prostu przyjaźniły się. Ja również miałem tam wielu przyjaciół. Jeden z nich podarował mi w prezencie próbkę swojej krwi - miał nadzieję że mój umysł pozwoli na stworzenie genotypu który pozwoli członkowi klanu Uzumaki na kontrolę nad drewnem - Mokutonem. Praktycznie całe moje życie poświęciłem na badanie jego krwi i stworzeniu czegoś w rodzaju "serum" które pozwoli mi na kontrole drewna. Niestety udało mi się tego dokonać jak już byłem w sędziwym wieku. Nie udało mi się go opanować zbyt dobrze, ale Ty jesteś młody na pewno Ci się uda. Nie wiem czy zauważałeś technika którą Cię obezwładniłem była właśnie techniką Mokutona. To co Ci zaaplikowałem to było właśnie to serum. Ostatnia próbka tego serum, zadziała jedynie na osobie w żyłach której płynie krew klanu Uzumaki. Posiadając komórki klanu Uzumaki oraz Senju możesz stać się silniejszy nawet od I Hokage! Głęboko w to wierzę! Musisz dużo trenować. Opanuj Mokuton do perfekcji a nikt Ci nie zagrozi.
-Chcesz mi powiedzieć, że teraz będę w stanie używać stylu drewna jak Kapitan Yamato?
-Nie. Kapitan Yamato posiada tylko cząstkę twojej przyszłej mocy. Serum które stworzył dla niego Orochimaru nie było zbytnio dopracowane i w sumie sam się dziwię, że on to przeżył.Słuchaj Naruto niedługo umrę...Nie bedę mógł Ci pomóc w treningu. Jedyne co mogę zrobić w tym momencie to przekazać Ci moją wiedzę o Mokutonie...- mówiąc to staruszek uderza moje czoło dwoma palcami.
-Teraz wiesz tyle co ja...kiedy się ockniesz mnie już nie będzie. Umrę szczęśliwy, dzięki Twojej matce i dzięki temu, że udało mi się Ciebie spotkać. Żegnaj chłopcze....
-Czekaj! Mam jeszcze tyle pytań odnośnie naszego klanu! - było jednak za późno staruszka już nie było po chwili ocknąłem się z Genjustu, pnączy w okół mojego ciała już nie było. Został tylko mały ślad po igle.
Moi towarzysze dalej śpią nie zamierzałem ich budzić miałem dużo do przemyślenia...

Ostatnio edytowany przez Naruto (23-11-2017 19:37:54)


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 

#35 23-11-2017 21:21:39

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

Po kilku godzinach wszyscy się obudzili
-Jak się czujesz Naruto, wszystko w porządku?
-Tak wszystko ok. Możemy już ruszać? - dalej analizuje informacje które przekazał i staruszek...
Cała moja załoga w momencie się pozbierała i w mgnieniu oka ruszamy w dalszą podróż.


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 

#36 25-11-2017 16:19:48

 Naruto

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

6850340
Zarejestrowany: 18-01-2008
Posty: 1216
Punktów :   

Re: Podróż Naruto

Dotarliśmy do Kumo po 3,5 dniach.
Od razu przyjęli mnie na oddział gdzie od razu rozpoczęto terapię.


http://oi61.tinypic.com/jt2ohc.jpg

Offline

 
Kunai

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wskrak.pl olejek pomarańczowy kochamypokemony nocowo opinie