Oparłam Hiramekarei o krzesło, które podtrzymywałam noga, by się nie przewróciło. Zaczęłam jeść, byłam bardzo głodna, więc wcinałam szybko, przerwałam sobie błyskawicznie połykając.
- Ludzie z Kiri to jak ludzie z innych wiosek. Tylko ja potrzebuję tyle wody do życia, myślisz, że bez wspomagania jakiegoś z moją posturą dałabym radę władać jak należy tym ogromnym mieczem? - wymawiając to zaśmiałam się i napiłam łyka wody. - Moje Kekkei Genkai to Hydracja, moje ciało jest całkowicie stworzone z wody i potrafię się w nią zmieniać kiedy tylko chcę, zresztą sam pewnie zobaczysz. Za pomocą wody wzmacniam swoje mięśnie, przez co zużywam jej dużo więcej i potrzebuje jej dużo więcej niż normalny człowiek. - kończąc odstawiłam szklankę i znów zabrałam sie do jedzenia.
Offline
Skończyłem jeść w czasie słuchania Mayumi.
- To niesamowite! Ja nie mam żadnego specjalnego Kekkei Genkai, ale potrafię walczyć!
Sięgając to kieszeni po pieniądze odsłoniłem swoje rany na ręku z ostatniej walki.
Płacę za posiłek.
Offline
Dojadłam szybko i złapałam szklankę wypijając jej zawartość w mgnieniu oka.
- Wiadomo, jestem niesamowita! - zaśmiałam się, lecz przestałam, gdy zobaczyłam rany na ręce, wyglądały na poparzenia. - Nie wątpię, że potrafisz walczyć, ale spotkałeś chyba kogoś kto również potrafił. Twoje rany na rękach jeszcze są dość świeże. - powiedziałam już spokojnie i podniosłam się zakładając Hiramekarei na plecy.
Offline
Ruszyłam za Jiraiyą i stanęliśmy przed knajpą.
- Nie jesteś gotowy do walki z kimś... pewnie na przygotowaniu do walki polega ta podróż. Zgadłam? - zapytałam z uśmiechem, lecz nagle zdziwiłam się.
- Cholera! Zostawiłabym swoje rzeczy w pokoju! - krzycząc to szybko pobiegłam do swojego pokoju, z którego zabrałam rzeczy i oddałam klucz, wybiegłam i stanęłam obok Jiraiyi.
- Już. To chyba w tamtą stronę - powiedziałam i ruszyłam.
Offline
- Nie idę tylko w celu treningu, potrzebuję informacji, ale mniejsza z tym. Po prostu zapomniałem że tamta osoba też rośnie w siłę, to że staję się silniejszym nie oznacza że tamta osoba nie mknie do przodu. W sumie od czasów tamtej walki minął już jakiś tydzień, tak więc przydałoby się trochę ruchu.
Idziemy dalej drogą.
Offline
- To wiemy tyle samo, mam nadzieję, że będę mogła powalczyć z samurajami i wypróbować się w walce z najlepszymi fechmistrzami. - mówiłam radośnie i dalej rozglądałam się. - W końcu jestem w Siedmiu Mistrzach Miecza! To zobowiązuje! - uśmiechałam się szczerząc rekinie ząbki.
Offline
* 7 Mistrzów miecza hmmm... Możliwe, że są powiązani z Akatsuki.*
- Słyszałem też, że ich zbroje są niezwykle wytrzymałe, chcę sprawdzić czy pewna technika da rade je przebić. Mogę ci powiedzieć i moim rywalu tylko tyle, że kiedyś był moim mistrzem.
/Edit. literówka
Ostatnio edytowany przez Jiraiya (04-10-2012 21:14:02)
Offline
- Uczeń chce przerosnąć mistrza, by go pokonać. Nie wnikam z jakich powodów, cóż, będę trzymać za Ciebie kciuki. - powiedziałam uśmiechając się i idąc dalej. - Ich zbroje może i są wytrzymałe, ale z moim Hiramekarei nie poradzi sobie żaden pancerz! Hah! - dodałam po chwili i zaczęłam się śmiać.
Offline
Wzięłam płaszcz i zarzuciłam na siebie.
- Dzięki! - powiedziałam z uśmiechem, a później lekko podejrzanym głosem powiedziałam. - Jeżeli to Twój sposób na podryw to średni... - po czym roześmiałam się. Byliśmy już coraz bliżej, gdyby śnieg nie padał prawdopodobnie można byłoby zauważyć w oddali na małym wzgórzu wioskę do, której zmierzałam.
Offline