W drodze do Kraju Żelaza przechodzę niedaleko Yu-Gakure i zatrzymuję się w pobliskiej knajpie z noclegiem.
Podchodzę do recepcji aby wynająć pokój.
- Witam, poproszę pokój na jedną noc.
- To będzie kosztować 50 ryo.
- Nie ma sprawy!
Wyciągam pieniądze i płacę.
- Mam nadzieję, że nie sprawi pan problemów jak ta wariatka spod 12. Oto klucz, pokój numer 11, ostatni po prawej stronie. Życzę miłego pobytu.
- Dzięki!
Idę na piętro.
*Ciekawie o jakiej wariatce mówił...*
Offline
Po otwarciu drzwi chwilę się zastanowiłem i usłyszałem otwarcie drzwi za mną, gdy sie obróciłem zauważyłem tylko miecz zasłaniający całe plecy i zamknięcie drzwi.
*Ciekawa postać...*
Zamykam drzwi i kładę się spać.
Offline
Wstałem rano, lekko zaniedbany.
Lekko się ogarnąłem, wziąłem prysznic i opuszczam pokój. Po wyjściu zobaczyłem znów tą osobę z pokoju naprzeciwko, również zamykała drzwi.
Po przekręceniu klucza tylko na nią spojrzałem.
Offline
Po przejściu kilku kilometrów zatrzymuję się.
* Nie mogę iść do wioski dźwięku.... Nie dam rady sam walczyć z takimi przeciwnikami, a bynajmniej nie w tej chwili, jestem zbyt słaby. Wiem! Żeby stać się silniejszym muszę nabyć więcej doświadczenia. Czas na podróż do innych z 5 wielkich wiosek. Wyruszam do Kumo!*
Idę dalej tą samą drogą.
Ostatnio edytowany przez Jiraiya (13-10-2012 19:47:32)
Offline
Doszedłem do wioski gdzie zaczepił mnie krępy Shinobi.
- Co tutaj robisz przybyszu z Konohy?
- Chciałem sprawdzić kilka rzeczy, czy to ważne?
- Tak. Jak widać kontrola zaspała gdy przechodziłeś przez bramę. Powiedz mi kim jesteś i po co przybyłeś inaczej nie będę miał wyjścia i będę musiał Cię zabić.
- Spokojnie! Nazywam się Jiraiya z Konohy. Jakiś czas temu brałem udział w misji ratowania Nibiego, jednak poległem wraz z towarzyszem. Aby Akatsuki nie dopadło reszte demonów mam zamiar odwiedzić reszte wiosek by sprawdzić jak dbają o nich.
- Hmm.. Ciekawe. Powiedz mi tylko z kim walczyłeś i puszczę Cię wolno.
- Był to zapewne lider organizacji, miał na imię Itachi. Drugi z nich to mój były mistrz Fox. Obaj posiadają Sharingana.
- Uchiha Itachi i inny człowiek z Sharinganem... Ciekawe... Wielkie dzięki, te informacje przydadzą się Raikage. Teraz opuść wioskę.
- Dowidzenia!
Offline
* Kurde, nie mam czasu na tak długą drogę...*
Przyzywam Gamakichiego.
- Co jest młody? Hoho Kumo, dawno tu nie byłem!
- Nie ważne ziomek! Jak mogę się szybko dostać do Konohy?!
- Hmmmm...... Widzę tylko jeden sposób, ale jeżeli tata mnie nakryje to będzie źle!
- Dawaj!
- Wskakuj!
Wskoczyłem na niego a następnie zniknęliśmy w kłębie dymu.
Offline
Pojawiamy się w niezwykłym miejscu.
- Nie ruszaj się stąd! - Krzyknął Gamakichi i szybko gdzieś skoczył.
Dookoła widzę piękne krajobrazy a gdy patrzę w górę na skale widzę medytującego Naruto. Po chwili pojawia się Gamakichi. Rozwija zwój.
- Stawaj na środku szybko zanim nas zobaczą!
- Co to za miejsce?
- Mój dom! A teraz szybo stawaj!
Stanąłem na środku zwoju i po chwili pojawiłem się na szczycie góry z wyrytymi twarzami Kage.
* Co to do cholery było!..... Potem się nad tym zastanowię czas powiadomić wioskę o sytuacji w Kumo.*
Offline
Przechodzi koło mnie wiele osób, w końcu zauważam bardzo dobrze zbudowanego mężczyznę i podchodzę do niego.
- Witam!
- Co sprowadza shinobiego z Konohy w nasze strony? Nazywam się Jouroi, jestem spec. Jouninem w tej wiosce.
- Wow! Właśnie kogoś takiego potrzebuję! Moim celem jest sprawdzanie w wioskach jak traktują Jinchuurikich.
- Dlaczego tak bardzo Cię to interesuje?
- Mam porachunki z członkiem Akatsuki i byłem jednym z tych którzy chcieli powstrzymać ich przed złapaniem Nibiego, niestety polegliśmy...
Offline