Stoimy na arenie, jest zróżnicowany teren, trochę wody,drzew,trawy itd.
- Drugim etapem jest walka, musisz mi pokazać, że umiesz się bronić, umiesz atakować, wykorzystasz otoczenie i będziesz pomysłowy. Na końcu zadam pytanie, na które musisz odpowiedzieć. Jeżeli nie odpowiesz, nie zdajesz. Zaczynaj. - Mowie i stoję prosto, patrząc na Ciebie.
Offline
Wyciągam shuriken i kunai, staje w pozycji obronnej
Offline
- Myślisz, że pierwszy zaatakuje? - zaśmiałem się, dłonie miałem schowane w rękawach, zawiązałem pieczęć tak, że jej nie widziałeś. Błyskawicznie przyłożyłem drugą dłoń do ust i użyłem Katon: Housenka no Jutsu. Wystrzeliwuje pojedyńczo w Ciebie Kule ognia.
Offline
Wyrzucam w twoją stronę broń, odsłaniam tatuaż na lewym przed ramieniu, nadgryzam opuszek palca, przecieram krwią po tatuażu i używam Kuchiyose no jutsu. Pojawia się Hebitora, której wskakuje do ust. Hebitora znika zakopując się pod ziemie.
Offline
Nagle z podziemi wysunął się ogon Hebitory i zmiótł drzewo na którym stałeś gdy byłeś w powietrzu z podziemi wysuną się jej łeb który cię połknął. Ja zaś opuściłem Hebitorę już po ataku ogonem i gdy zostałeś połknięty wyszedłem z podziemi.
Offline
Sharingan przewidział jak uderzy ogon, odskoczyłem dość wysoko, gdy wysunął się łeb wystrzeliłem 5 kul ognia w niego. Samo wystrzelenie lekko mnie odrzuciło.
Offline
Hebitora Wyskoczyła w powietrze za tobą i próbował cię połknąć lecz na daremno, byłeś za wysoko. odwołałem węża a następnie wyrzuciłem ciebie serię shurikenów
Offline
Wyrzuciłem swoje shurikeny i odbiłem nimi Twoje, stanąłem na ziemi i czekałem na kolejny ruch.
Offline
pobiegłem w twoją stronę z wyciągniętym kunai'em i zacząłem cię atakować. Blokowanie i unikanie ataków nie stanowiło ci żadnego problemu. Lecz gdy tak walczyliśmy nie spodziewanie z mojego wsuną się wąż (Hebi no sode) który ugryzł cię w ramie aplikując sporą dawkę trucizny (Mahi hebi doku). Nie minęła minuta od ukąszenia a już nastąpił paraliż.
Offline
Zmieniłem się w wodę - EKITAI i wąż mi nic nie zrobił, odskoczyłem i wyciągnąłem Zetsumei. Drugą ręke wyciągam w Twoją stronę rękę.
Offline
Odwróciłem wzrok od ciebie i spojrzałem się na swojego węża który schował mi się do rękawa. następnie sięgnąłem językiem (Kouzetsu akkenai) do swojej sakiewki i wyciągnąłem 2 kunai które wyrzuciłem w twoją stronę, nie patrzyłem się na ciebie ponieważ domyślałem się, że to jakiś podstęp.
Offline
Poprzez niepatrzenie na mnie, nie zauważyłeś, że rzuciłem 4 kunai. 2 odbiły Twoje, 2 trafiły Ciebie.
Offline
Gdy usłyszałem świst przecinanego powietrza odskoczyłem na bok. Lecz byłem za wolny oberwałem jednym kunai'em w udo. Upadłem na bok i wyciągnąłem kunai z nogi
- cholera... - powiedziałem pod nosem
Zaczerpnąłem krwi z uda i przetarłem po tatuażu. Po chili stałem na wielkim wężu (Kyodaija) zeskoczyłem z niej. Gdy to zrobiłem Kyodaija ruszyła na ciebie z ogromną szybkością.
Offline
Zawiązałem pieczęci, kucnąłem i poczekałem, aż Twój wąż będzie dość blisko wtedy używam Kuchiyose no jutsu. Również przyzwałem Kyodaija, lecz mój wąż wybił się spod ziemi, złapał niedaleko łba swoją szczęką i oplótł się wokół Twojego węża, ściskając go. Znikł Twój wąż po tym jak mój przebił mu szyje kłami i zmiażdzył ciało. Mój wąż też znikł. Było pełno dymu.
Offline