-o już ich widzę
-heh ja też
Machamy wam -
może tu podejdziecie ??

-uśmiechamy się
Chwilkę po tym wielkie wodne tornado w poziomie zmiata was (tzn tych co stali z moimi klonami ) moje klony i tego co siedział na gałęzi razem z drzewem Suiton: Daibakufu no justu !
- to ja was mam -mówie to stojąc na jeziorku
Wyjasienie gdy rzuciłem granat to w dymie zrobiłem klona a prawdziwy ja Meisai Gakure no justu i po tym jak dym opadł przemieszczałem sie za was i czekałem na odpowiedni momęt do aktak ;)

-tak ci się tylko wydaję ...
zamieniam sie w kałużę (Mizu Kawarimi)
i w tym momęcie zostałes wciągnięty pod wodę

- wodnym terenie nie masz szans
przecinasz a tu znowu woda została teraz pod wodą robie 3 klony które w tym samym czasie wykonując Mizurappa i powstała dosc duża fala która udeza w ciebie ja wyskakuje z wody i zawiązuje pieczęci

ale mam 3 klony! 
gdy wykonywałeś pieczęci zrobiliśmy wyrxucają mnie wyskoku w powietrze twoj katton mnie nie trafia poczułem wylo wielki ciepło
-uff było blisko
spadaję tworzę jescze klona i wykonuje 3 znaki

Wyłaniam się z jednego z drzew na arenie
Pozostaję jednak nadal w ukryciu niezauważony
- Haha, te psy z Konohy to banda półgłówków! - odezwał się biały
- I kto to mówi? Lepiej się zamknij i obserwuj... - odparł czarny
Oglądałem dalej

- A ten, siedział już tu wcześniej. Niezły cel.

Mój klon Cię zobaczył.

- Sam jesteś psem, roślinko. - mówi klon koło Zetsu.