Arena to las koło Konohy przy małym jeziorku. Wyciągam Katane.
Offline
Stoje spokojnie i próbuje zabić Cię wzrokiem.
Offline
- To było bardzo mądre. - mamrocze.
Gdy jesteś blisko blokuje Katane Wakizashim, a potem kopie Cię. Odlatujesz
Offline
Ałć, tylko na tyle Cię stać.
Robię pieczęcie, a potem Hitawiego.
Offline
- Nie popisuj się, bo następnym razek oberwiesz niżej.
Lwami blokuje kule ognia.
Offline
- Ech.
- Nie wzdychaj tak, bo na serio oberwiesz.
Znowu robię pieczęcie i wysyłam Gounkaya
Offline
- Dziecko niczego się nie nauczyło, ech.
Bez problemu robię unik, a potem wsiadam na ptaka.
Offline
- Nie ruszaj się tak.
- Bo co?
- Bo pstro.
Zyirytowany biorę Zwój Lodu i wysyłam na Ciebie lód.
Offline
*Napalił się* - myśle
Staram się robić uniki przed lodem.
- Ninpou: Choju Giga.
Wysyłam sowy w Twoją stronę.
Offline
Niszcze sowy Kataną. Dobra robimy przerwe dwudniową.
Offline
Wznawiamy walkę. Jesteś w powietrzu, a ja na ziemi. Wiąże pieczęcie i robie Katon: Futari.
Offline
Odlatuje jak najdalej od pary.
- *Hmmm, ta para z pewnością rozwali atramentowe stwory, nieźle* - myśle
Zawiązuje pieczęcie.
- Sam tego chciałeś. - mówię spokojnie. - Doryuu Hebi
Wielki kamienny wąż na Ciebie leci.
Offline
- Kurnaa.
Gryzę się w palec, zawiązuje pieczęcie i przywołuje Gamatore. Zwiewam od tego weża.
Offline
Wąż nadal na Ciebie leci, a ja stoje na ptaku.
- Spróbuj przed tym uciec. - śmieje się do siebie.
Offline