Jest to kwatera Niju Shotai. Nie jest ona ukryta ani specjalnie strzeżona. To tutaj liderzy zarządzają działaniami organizacji oraz wydają rozkazy.

Chciałem ogłosić , że odbędzie się spotkanie organizacji w celu wydania specjalnych misji .Spotkanie odbędzie się w czwartek kolo godziny 18-stej .

Przychodzę do siedziby siadam na jednym z Krzeseł i czekam na pozostałych...

Wchodzę "trochę" później i się witam.

- Elo, długo czekasz.

W końcu przychodzę i ja
- Jestem. - mówię i siadam na krześle

A ja se postoje :p

-Czekamy jeszcze na Naruto...Sakura masz ten zwój co dał Ci Naruto??

- Oczywiście. - mówię i grzebię w Sakiewce
Kładę go na stół

-rozwiń go zobaczymy co sie stanie xD

Sięgam do zwoju i powoli go rozwijam
Potem kładę rękę na pieczęci

- *Uuu, zaczną się fajerwerki :p* - myśle

Pufff!
Pojawia się mała żabka
-co jest ? :p

- Zaraz będzie wielkie buuum. - mówię żartobliwie.

Nachylam się nad żabą i mówię
-My w sprawie Naruto :p

-Naruto? a już wiem wszystko jasne Narka! puff!

Po chwili słuszycie dość spore Bum na zewnątrz Siedziby ,idę powolnym krokie do was...

Słyszę kroki za drzwiami
- To pewnie on... czy ktoś jeszcze ma przyjść?

-Nie Naruto jest ostatni możemy rozpoczynać

Idę do pomieszczenia w którym siedzicie ide opierajęc się ręką o ścianę
wchodze cały poobdzierany z podkrązonymi oczyma
-Sorki za spóźnienie -mówię

Widząc Naruto w takim stanie wstaję gwałtownie z krzesła
- Coś ty znowu wymyślił, co? - pytam i podchodzę do Naruto
Potem zadaję mu cios przez głowę ;p

*Sakura jak zwykle w dobrym humorze...*
-nic trochę przesadziłem , wiec co to za pilna sprawa??

-No cóż to bedzie nasza pierwsza mijsa Niju Shotai

Siadam spowrotem na krześle i słucham Kakashi'ego
- Na czym będzie polegać? - pytam

-no właśnie na czym!
Siadam na krzesle i operam sie o stół

Więc
-musimy odnaleźć Jinchuuriki z innych wiosek i ostrzec ich o działaniach Akatsuki..., jeden z nich znajduje się w Kumo i tam pierw będziemy podążać ,przekażemy mu informacje o niektórych członka i tak samo zrobimy z pozostałymi Jinchuuriki...

Słysząc cel misji zastanawiam się chwilę
- A nie lepiej byłoby zorganizować spotkanie? Coś jak szczyt 5 Kage. Każdy przedstawiciel wioski przyprowadziłby ze sobą swoich Jinchuuriki...

-Dobry pomysł tylko trudno będzie skontaktować się z każdym Kage(i jak narzazie prócz Naruto jest 3 Jinchuuriki)

-Nie chce iść na żadne spotkanie musze trenować!- muwiąc to wstaje ale nogi mi się uginają i się przewracam ...auć xD

- Nasz Hokage powinien się tym zająć... On w końcu dba o dobro osady... - mówię lekko wkurzona (resztę Jinchuurki można odegrać samemu xD )

-szybko wstaję ,Sakura nie mówiłem poważnie tylko żartowałem nie denerwuj się ...
*coś mi się zdaje że zaraz znowu oberwę xD*

-Wątpię że obecny Hokage pomoże nam w tym....on ma swoje interesy...

- Trzeba z nim porozmawiać. Sai powinien wiedzieć, gdzie możemy go znaleźć. - mówię i patrzę na Naruto

-właśnie gdzie jest Sai! znowu pewnie jakieś ksiązki czyta...ehh a i jeszcze jedna mała sprawa ma ktoś coś do jedzenia? umieram z głodu...

Na czole pojawia mi się charakterystyczna żyłka xD
Biorę zamach i uderzam Naruto w plecy tak, że twarzą trafia w blat stołu
- Nawet w takich momentach nie możesz zapomnieć o żarciu?!

-Auć ....Górach Myobokuzan nie mają normalego jedzenia....-próbuję odkleić się od stołu...

- *Twarda laska*. A czy Sai w ogóle wrócił z ostatniej misji :o.

Wybałuszam oczy i dopiero teraz sobie uświadamiam, że go zostawiliśmy.

-Cały Naruto... przykro mi ale tu nie ma żadnego jedzenia xD
-wracając do sprawy Sai raczej nam nie pomoże pogryzł się ostatnio z Danzo  .... Ja spróbuję się z nimi skontaktować ...

- Musimy go odnaleźć, tylko on jako jedyny z Korzeni jest po naszej stronie. - mówię

*łatwo mógłbym go odnaleźć tylko nie mam już chakry*
-Sakura , masz przy sobie pigułki wzmacniające własnego wyrobu no te o orginalnym smaku??xD

- Przykro mi, nie mam. Ale może chcesz pięścią w nos, hm? - powiedziałam uśmiechając się

-Naruto ja mam kilka Solder Pils chcesz?-mówiąc to wyciągam je z kieszeni...

-Nie dzięki Sakura :),Super Kakashi sensei biorę wszyskie i odrazu je zjadam czuję przypływ chakry i wybiegam z siedziby....

- Hmm, znowu się gdzieś zapodział. - szepcze. - Ja już idę, muszę się trochę przygotować ;).

Ja również wstaję
- Pójdę odwiedzić panią Tsunade, może opowie mi trochę o Korzeniach. - mówię i wychodzę

-No to zostałem sam ....Naruto popędził ratować Sai'a ,Sakura do Tsunade, Sakashi jeszcze gdzieś indziej ...
staję i  idę do domu xD